Ale od początku...
Jakiś czas temu (jeszcze w porze letniej), nabyłam na przecenie dwa kawałki wełny parzonej z gatunku plecionek. Z pewnością nie jest to do końca tkanina ani dzianina. Łączy w sobie obie charakterystyki tych wyrobów włókienniczych. Fantastycznie się szyje, a dodatkowy jej atutem jest jej sytość w dotyku, sprężystość i rzecz jasna termoizolacyjność.
W związku z posiadaniem dwóch średnich kawałków wełny musiałam nieco zmienić wykrój. Zmiany polegały na wprowadzeniu cięcia pomiędzy rękawem a tyłem, które w oryginale są krojone w jednym kawałku. W ten sposób powstał oddzielny tył i rękaw raglanowy. Wprowadzając tę zmianę wystarczyło wełny na płaszczyk do kolan.
Kolejną zmianą było dopasowanie konstrukcji w talii. Jestem niską, drobną osobą i nie chciałam zbyt obfitego fasonu, zginęłabym w środku.
Trzecią i ostatnią zmianą było wydłużenie szala i nie łączenie go na stałe z płaszczem. Połączyłam go zatrzaskami. W ten oto sposób uzyskałam różne warianty płaszcza, które mogę nosić wedle kaprysu.
Tak więc jak dysponujemy małą ilością czasu polecam model 115 z Burda 9/2009 oraz wełnę parzoną.
Choć konstrukcja wygląda na bardzo wymyślną i złożoną, jest bardzo dobrze opracowana. Przy szyciu wszystko do siebie pasuje i łączy się idealnie na styku konstrukcji. Ten model jest bardzo udany pod względem wykroju. Na pewno przy konstrukcji pracował dobry specjalista. Dzięki pracy fachowca szyjąc ten model nie traciłam czasu na poprawki, jedynie dopasowałam go w talii, bo tak chciałam. Nie byłam zmuszona do poprawek np. dlatego że marszczy się, ponieważ nie leży itp.
Tak więc jak dysponujemy małą ilością czasu polecam model 115 z Burda 9/2009 oraz wełnę parzoną.
Choć konstrukcja wygląda na bardzo wymyślną i złożoną, jest bardzo dobrze opracowana. Przy szyciu wszystko do siebie pasuje i łączy się idealnie na styku konstrukcji. Ten model jest bardzo udany pod względem wykroju. Na pewno przy konstrukcji pracował dobry specjalista. Dzięki pracy fachowca szyjąc ten model nie traciłam czasu na poprawki, jedynie dopasowałam go w talii, bo tak chciałam. Nie byłam zmuszona do poprawek np. dlatego że marszczy się, ponieważ nie leży itp.
Ekstra :-) bardzo fajnie wygląda w obu wersjach.
OdpowiedzUsuńDziękuję, z szalem wygląda bardzo klasycznie a bez niego dziewczęco i prosto
UsuńWyszło bardzo elegancko, podoba mi się taki kreatywny pomysł na szal :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, lubię kreatywnie podchodzić nawet do modeli burdowych. Z resztą każda z nas tak robi :)
UsuńBardzo fajny w obu wersjach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też mam takie nieskromne zdanie.
UsuńKrój i tkanina komponują się idealnie, ale nie oszukujmy się, że bez sprawnej ręki osoby szyjącej efekt z pewnością nie był tak imponujący:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo miły komplement
UsuńWow! Wow! Wow! Zatkało mnie :)
OdpowiedzUsuńoj szkoda że nie mam takich zdolności:( płaszcz jest świetny!
OdpowiedzUsuń