Od dawna miałam ochotę na ten model, ale nie byłam pewna czy całkowicie zachować oryginalność kroju.
W ostateczności postanowiłam uszyć sobie to cacko ale z małymi zmianami.
Z własnego zapotrzebowania podniosłam linię cięcia do wysokość talii aby przy moim niskim wzroście nie zachwiać proporcji mojej sylwetki i niepotrzebnie obniżoną oryginalną linią cięcia skrócić zbytecznie swoich nóg.
Kolejną zmianą była długość rękawów, która to była wymuszona posiadaniem niewielkiego kawałaka tkaniny, bo zaledwie 107cm.
Model sukienki nr 133 z Burda 11/2012 szyje się bardzo łatwo i szybko, a można go nosić na kilka sposobów. Moja wersja sukienki, która może być również wierzchnim wdziankiem jest zapinana na rzepy, a łańcuszek stanowi dodatkowy element zdobniczy, no i nie wieje nudą.
Przecudowna! Ja mam prawie uszyty ten model, ale nie wprowadzałam żadnych zmian przed szyciem i to był błąd!! Wyszło za nisko, za długo, za szeroko...i tak czeka i leży dwa lata....ale że Tobie wyszła tak cudownie to koniecznie do niej muszę wrócić. A pomysł z łańcuchem - o mamuniu GENIALNE!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Właśnie tak jak napisałaś, obawiałam się, że wszystko będzie za nisko i przez to będę miała efekt krótkich nóżek. A przy niskim wzroście wyglądałabym to niezaciekawnie. Asiu warto wrócić do tego modelu.
UsuńPiękna sukienka :). Cięcie zdecydowanie lepiej wygląda na linii talii. Świetny pomysł z łańcuchem.
OdpowiedzUsuńDziękuję, potrzebowałam zastosować łańcuszek przy tym modelu by nie wyglądać jak guwernantka :)
UsuńPiękna! Nie ukrywam, że i mnie wpadł w oko ten model, ale nie byłam pewna, czy będę się w takim dobrze czuć. Z kolei jako okrycie wierzchnie też zdałby egzamin :) Tobie sukienka wyszła świetna, no i rzeczywiście zmiany, które wprowadziłaś działają na plus :)
OdpowiedzUsuńOryginalna niska linia cięcia również u mnie sprawiłaby, że czułabym się w sukience niezbyt pewnie, nawet gdy optycznie nie skróciłoby mi nóg, czułabym, że tak się dzieje i pewnie nie nosiłabym jej.
Usuńśliczna;*
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuń