Weekend był bardzo pracowity, w dzień nie sprzątałam, nie prałam, nie gotowałam, po prostu
słuchałam swojego serca i realizowałam się. W nocy zadbałam o porządek i strawę.
słuchałam swojego serca i realizowałam się. W nocy zadbałam o porządek i strawę.
Wpadłam na ciekawy pomysł - moim zdaniem. Zaczęłam go realizować z niewielkiej ilości tkaniny, bo zaledwie 95 cm, całe szczęście w normalniej szerokości. Wybrałam tkaninę, którą wyżebrałam od ekspedientki tekstyliów (planowała ostatni kawałek kupić dla siebie). Po roku tkanina ujrzała światło dzienne.
Podobna historia tyczy się ćwieków, które kupiłam na allegro jeszcze zimą. Przyszywając je zdałam sobie sprawę, że kupiłam ich w różnych kształtach prawie 3 kg, ale miałam niesamowitą okazję :) Tkaninę z moich zapasów wybrałam właśnie do nich. Idealnie ze sobą współgrają.
Zastanawiam mnie fakt, dlaczego chomikuję tkaniny i pasmanterię, czy wy również tak macie? Kupuję je jak narkoman działki, zużyję lub będzie na później... czy to wina biednego dzieciństwa i młodości, kiedy nie było mnie stać na tkaniny, ratowały mnie szmateksy. Czasem nawet na sh nie było mnie stać. Co ja bym dała żeby wtedy móc studiować na łódzkiej. Czy tak sobie to wynagradzam? A teraz pracuję, nie ma co narzekać. Mam dobrze w porównaniu do starych dziejów, ale znów muszę kurczowo trzymać się zatrudnienia. Nie mogę pozwolić sobie na wyskoczenie z pracy i wystartowanie w jakimś konkursie. Na realizowanie marzeń związanych z projektowaniem mam tylko blog. No cóż, życie kosztuje i bywa okrutne, nie zawsze możemy zaryzykować, bo ryzyko wiąże się z ogromnymi problemami już na wstępnie i później, takimi jak min. strata domu. Czasami warto być na czyimś utrzymaniu, schować swoją dumę... wtedy inni ryzykują, inni się martwią. Głupie mam wywody. Nie będę smęcić, są tacy co mają jeszcze gorzej, chodzą głodni, też zaliczyłam taki okres, teraz już nie ważę 39 kg, mam co jeść :)
Jak skończę projekt umieszczę zdjęcia, dziś tylko zapowiedź.
Mówisz o tym Projektanci na start? Szkoda że nie możesz w nim wziąć udział, masz świetne projekty pozdrawiam :)::)
OdpowiedzUsuńTak, w tym konkursie wiem na pewno, że nie wystartuję, muszę pilnować pracy
Usuńa szkoda, bo byłabyś świetna:(
UsuńDziękuję, czasami w siebie nie wierzę
UsuńKto jak kto, ale Ty nie powinnaś tak myśleć. Przeglądam Twojego bloga już długi czas, i wiem że masz ogromny potencjał. Każdy ma czasem chwilę zwątpienia, ale ważne żeby ta chwila nie trwała za długo:)
UsuńŻałuję, że tak późno zaczęłam prowadzić bloga, chłopak od lat mnie namawiał. Blogowanie wymaga i podnosi nasze doświadczenie w tworzeniu
UsuńNiestety życie to ciągły wybór między tym co się lubi i tym co się musi... Życzę ci, żeby jednak udało się pogodzić jedno z drugim i żebyś miała możliwość realizacji własnych marzeń.
OdpowiedzUsuńA co do tkaniny, to nie mogę się doczekać efektu, bo też mam z niej sukienkę. Wprawdzie jest kupiona w sklepie, ale materiał bardzo fajnie się nosi i bezproblemowo konserwuje :)
Dziękuję za słowa otuchy. Faktycznie tkanina jest bezproblemowa, świetna do naszywania apikacji bo nigdzie się nie marszczy i nic nie ciągnie
UsuńMoim zdaniem to wynika jedynie z bardzo twórczej główki, którą niewątpliwie posiadasz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, szkoda, że wena raz jest a raz jej nie ma :)
UsuńKażdy ma lepsze i gorsze momenty... taki life :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, takie życie. Przynajmniej dobrze się ubieram i przy tym świetnie bawię
Usuń