Tuż po kupieniu na allegro starej burdy 8/2011 zaczęłam kroić sukienkę model 116.
Zrezygnowałam z kieszeń, przerobiłam nieco krój aby uzyskać więcej marszczeń.
Poniżej model z burdy
A tutaj moje wykonanie. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Jest niesamowicie łatwa do skrojenia i uszycia. Nie ma zaszewek, zamków. Nie wymaga żadnych specjalnych materiałów. Ja zastosowałam połyskliwą, nie rozciągającą się tkaninę. Z zakładaniem jej nie mam problemu pomimo braku zamków i rozciągliwości.
Sukienka ogólnie mi się podoba , chociaż mogłaby być jednak bez tych marszczeń ;)
OdpowiedzUsuńNastępna będzie bez marszczeń, dziś ją skroję
Usuńhmm.. podoba mi się ten blog. zacznę tutaj częściej wpadać. pozdrawiam i obserwuję.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie na moim blogu :)
Usuńgreat dress and design :) like it!
OdpowiedzUsuńxoxo
http://www.flirting-with-fashion.blogspot.com
Bardzo mi się podoba ta sukienka. Też mam ochotę ją uszyć.
OdpowiedzUsuńo chcę taką mieć:)
OdpowiedzUsuńJa też taką chcę! :D Cudna!!!
OdpowiedzUsuńZachęcam do jej uszycia, burda jest co jakiś czas dostępna na allegro, wykrój prosty, szycie łatwe i szybkie
UsuńBardzo efektowna sukienka!. Sprawdza się teoria, że rzeczy proste wychodzą najlepiej:) W wersji czarnej widzę pierwszy raz i bardzo przypadła mi do gustu!
OdpowiedzUsuńSuper sukienka. Nabrałam na nią również ochoty dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie na stałe i pozdrawiam :)
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko starać się , starać....
Usuńsliczna! :)))
OdpowiedzUsuńChyba mamy podobny gust względem ubrań, bo to już "enta" rzecz w której się zakochałam:)
OdpowiedzUsuńpiekna!!!!!! wystawiasz gdzies w necie do kupienia???
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej od czerwca ruszę z taką inicjatywą, chciałabym się bardziej niż teraz realizować. Wszytko wyjdzie jak tylko zamknę pewien projekt
UsuńSUPER!! Koniecznie chcę taką kieckę!!
OdpowiedzUsuńDzięki, Twoje słowa są bardzo miłe
UsuńBardzo fajnie wygląda w czarnej wersji.
OdpowiedzUsuńTeż wybrałam kiedyś ten wykrój - rzeczywiście prosty.
Pokażę go wkrótce u mnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czekam na Twój, ja ten wykrój trochę podrasowałam, bo z burdy był słaby.
UsuńSwietna koktajlowa skienka!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci amarena
UsuńZakochałam się w niej. o.o
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak bardzo Ci się ona podoba
UsuńAle Czad!!!!!!! Dzięki,ze weszlas na mój blog,bo tak mogę dodać ten do obserwowanych;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sukienka, generalnie nie lubię satyny, ale tutaj przy czerni mnie tak to nie razi :).
OdpowiedzUsuńTeż tą sukienkę mam w planach (nawet tych bliższych), ale jakoś zastój przy maszynie chwilowy :)
Też nie lubię satyny, bo pogrubia, widać wszystkie fałdki brzucha i jest tkaniną używaną na sukienki okazyjne typu sukienki na wesela. Sukienka jest uszyta z innej tkaniny jakiejś elano-wełny, nie znam nazwy, raczej został użyty jakiś impregnat nabłyszczający, albo zaprasowana pod wysoka temperaturą co doprowadziło do stopnienia włókien i ich nabłyszczenia
Usuńwiadomo jak to na zdjęciach :) ALe jak nie satyna to podoba mi się jeszcze bardziej :)
UsuńDziś żałuję, że nie kupiłam jeszcze jednego metra na spodnie, ponieważ jest na tyle gruba i układająca się, że nie gniecie się, więc byłaby super na spodnie czy żakiet, ech szkoda
UsuńMelduję, że uszyłam tą sukienkę :)
Usuńhttp://sznurkowanie.blogspot.com/2013/07/13-sukienka-z-woda.html
Jak znajde u Ciebie "przepis" na letnią spódnice to spróbuje swoich sił, materiał czeka...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń